piątek, 30 grudnia 2016

Notatka grudniowa #30

Ho ho!
Czy to już przedostatni post w grudniu!? Przedostatni dzień roku? Jutro Sylwester? Intensywny tryb życia powoduje, iż zawsze jestem zaskoczona tym, co wydawało się tak odległe, tymczasem wyrasta znienacka tuż przede mną.


Po porannym trybie perfekcyjnej pani domu i wizycie u pacjenta, umówiłam się z Mężczyzną na zakupy. Chciał mi pomóc dźwigać siaty :) Jego obecność pozwoliła mi też uniknąć błąkania się po dawno nieodwiedzanym sklepie, realizowaliśmy tylko listę zakupów. I dział motoryzacyjny. I dział elektroniczny. I tak, wyszłam z nową kartą pamięci do aparatu, więc skończy się zmienianie tych 1gb-owych co 200 zdjęć ;p 

W sumie, jak teraz myślę, ile dziś wydałam pieniędzy (kupiłam bazę pod podkład, na promocji w Hebe i jeszcze fizjo-książki, bo do jutra mam ważny kod zniżkowy), to dochodzę do wniosku, że lepiej jest, jak pracuję po kilkanaście godzin dziennie - przynajmniej nie mam kiedy wydawać!

Zatęskniłam dziś za bieganiem, pewnie przez to obłędne słońce. Korci, nęci, ale muszę poczekać, jeszcze chwileczkę. Widziałam też pana biegacza, co tak brawurowo przekracza skrzyżowanie środkiem, znak, że jeszcze nic mu się nie stało :)

Resztę dnia spędziłam na sprzątaniu, teraz szykuję się na relaks z winem. Dziwnie tak mieć wolny wieczór, jeszcze odczuwam niepokój, iż nic nie robię, a może powinnam. Pewnie totalne rozleniwienie przyjdzie dopiero w poniedziałek, gdy potrzebna mi będzie maksymalna mobilizacja. Ale to dopiero w przyszłym roku, mam czas ;D

N.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz