środa, 7 grudnia 2016

Notatka grudniowa #7

Ho ho!
Myślałam, że dziś będzie ten dzień, gdy nie napiszę nic, ale wracając do domu miałam delikatne przemyślenia o ludziach i kilka z nich pozwolę sobie przelać tutaj.


Pierwsze dotyczyło sytuacji z wczoraj, gdy pacjentka wyżyła się na mojej koleżance. Ot, codzienność, choć wzbudziła duże poruszenie wśród innych pracowników. Schemat typowy - brakuje mi argumentów, to próbuje podbić swoje akcje pokazaniem kim ja to jestem i gdzie w świecie bywam. Koleżanka też z tych młodszych, więc uważane jesteśmy za łatwe ofiary takiej manipulacji, bo niby się wystraszymy albo nabierzemy szacunku i ugniemy się pod krzykiem takiego człowieka. Myślę, że nietrudno zorientować się, że przyczyną takiego zachowania są gigantyczne kompleksy. 

Drugie przemyślenie po części wynika z powyższego - w końcu każdy z nas jakieś kompleksy ma, gorsze dni, weźmie się wyładuje na drugiej osobie, ale po czasie nachodzi go refleksja, iż zjebał. Na całej linii. Może z tym faktem zrobić dwie rzeczy: przyznać się do pomyłki i ewentualnie przeprosić niesłusznie opierdolonego lub doszukiwać się usprawiedliwień i dalej hodować w sobie przeświadczenie, że cały świat się na niego uwziął. Wymyśliłam to stojąc na przystanku, jak zwykle czekając na autobus, który nie przyjedzie, bo po co? że niby ma obsłużyć ten przystanek? phi! ;p Przypomniały mi się te wszystkie akcje, gdy zgłaszałam odpały kurierów, wydzwaniałam na infolinię MPK z uprzejmym gdzie jest ten cholerny autobus!? i za każdym razem dowiadywałam się, że sytuacja nie miała miejsca, kierowca/kurier kategorycznie zaprzecza jakoby skrócił sobie trasę by szybciej zawinąć na pętlę/zostawił moją paczkę ch*j wie gdzie i sfałszował mój podpis - to ja zawsze konfabulowałam. To jest przykre - jesteśmy narodem cholernych ekspertów od wszystkiego i cholernie małych ludzi, którzy nie potrafią przyznać się do błędu. To jest jeszcze bardziej przykre, gdy widzi się takie osobniki codziennie. 

A jak tam licznik ultra? Ano 12h wpadło, potem gorąca czekolada z chilii u Mężczyczny, domowy serwis komputerowy, owa notatka i tak jakoś zrobiło się późno :) Jeszcze dwa dni - już powoli mam dość ciemności z rana i po robocie, ponoć słońce czasem świeci!

N.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz