Home sweet home.
Obawiam się, że jestem jedyną blogerką, która z ulgą stwierdza dziś - nareszcie koniec świąt. Po raz pierwszy od 3 dni (a właściwie 4-5, bo przecież jeszcze przygotowania do świąt..) usiadłam na tyłku w celu innym, niż konsumpcja dobroci na świątecznym stole, w samotności, ciszy, mogąc robić wielkie NIC. Tak mnie to cieszy, że aż podzielę się z Wami mą radością ;p Hellou, siedzę i nic nie robię! Nie sprzątam, nie gotuję, nie zmywam, nie zabawiam gości, nie muszę z nikim rozmawiać, aaaah =]
Dobra, by zaznaczyć choć w ten sposób świąteczny czas na blogu (i przy okazji zaskoczyć, że blog ma już rok, choć przy 10 latach blogowego stażu mego w ogóle nie robi to na mnie wrażenia ;p), zarzucę nieco prywaty - Świąteczny TAG!
1. Ulubiony świąteczny film
Całe dzieciństwo ubóstwiałam Kevina samego w domu i dopiero od kilku lat zaczęłam dostrzegać wysyp innych okołoświątecznych produkcji. Dziś moje serduszko rozdarte jest między Love actually i The Holiday (ścieżka dźwiękowa z tego filmu towarzyszy mi przez cały rok!) - nie umiem wybrać między nimi.
2. Ulubiony świąteczny kolor
Mam ulubiony świąteczny zestaw kolorystyczny - srebro i biel. W tym roku nasz świąteczny stół był srebrno-fioletowy i obawiam się, że mój ulubieniec nieco się zmieni :D
3. Ubierasz się odświętnie, czy spędzasz Święta w piżamie?
To pytanie przekonało mnie do udziału w tej zabawie. Pomijając kwestie czysto estetyczne, czy ktokolwiek zaprasza do siebie gości lub się do nich udaje w piżamie!? Chyba spłonęłabym ze wstydu (bo moja nocna garderoba do pokazywania babciom średnio się nadaje ;p), już nie mówiąc o jakimś szacunku dla zgromadzonych wkoło. To są maksymalnie 3 dni (a z tego co widzę w blogosferze, to większość spotyka się z innymi Wigilię, a potem kapciochy, telewizor i żarcie/kinecty, więc nawet mniej!) i naprawdę nie widzę powodu, ani do wdziewania wytwornych sukienek balowych, ani jeansów i sweterka z wyprzedaży z reniferem. Ale po
burzy z brakiem garniaka u faceta na jego własnym ślubie już chyba niewiele mnie zdziwi..
[tak, nie byłabym sobą, gdybym nie wcisnęła jakiegoś hejtu w ten niewinny tag ;p]
4. Jeśli w tym roku miałabyś dać prezent tylko jednej osobie, kto by to był?
Trudne pytanie. Wyłoniłabym zwycięzcę drogą losowania spośród Rodziców i Mężczyzny ^^
5. Otwierasz prezenty w Wigilię, czy w świąteczny poranek?
Blogosfera uczy, blogosfera radzi.. znowu. Zawsze wydawało mi się, że w Polsce prezenty otwiera się w Wigilię, gdy po wieczerzy wypatrujemy Gwiazdki i sru, magicznie pod drzewkiem lądują pakunki niesione przez Gwiazdkę właśnie/Gwiazdora/Aniołka/Mikołaja. Otwieranie ich następnego dnia rano ciągnie nieco hamerykańskim halnym. Ale okej, z tym też się spotkałam. Natomiast od 3 dni wiem (senk ju instagram), że prezenty otwiera się też w Wigilię rano!
U mnie tradycyjnie podarki lecą po wigilijnej wieczerzy. W kolejne dni również się zdarza, bo dopiero wtedy mam okazję zobaczyć się z resztą rodziny.
6. Czy kiedykolwiek zbudowałaś dom z piernika?
Nie i nie palę się do tego pomysłu z dwóch powodów. Jeszcze nie wypracowałam idealnego przepisu na pierniczki, które mogłabym (jako Samozwańcza Królowa Muffinów, a więc innych wypieków drobnego kalibru także ;p) bez skrępowania podać gościom oraz pewnie nikt nie chciałby go tknąć, bo przecież się napracowałam i po pół roku cieszenia oka trafiłby do śmieci, a ja nienawidzę wyrzucania jedzenia.
Gdy byłam młodsza lepiłam szopki z kostek cukru <3
7. Co lubisz robić podczas przerwy świątecznej?
Podczas czego!? ;p
Dobra, rozumiem, co autor miał na myśli - większość ma wolne/urlop od Świąt do Sylwestra. Pewnie wykorzystałabym ten czas na zjedzenie resztek po Świętach, może jakieś narty? O, wiem! Dawno nie byłam na łyżwach!
Pierdole, rzucam pracę i zostaję etatową blogerką. Będę mieć przerwę świąteczną! :D
8. Jakieś świąteczne życzenia?
A, owszem - sobie i Wam życzę dużo zdrowia! Bo ludzie, którym zdrowie zaczyna szwankować strasznie narzekają, wsadzają się do grobu za życia, zamiast z niego korzystać. Także, zdrowia, duuużo zdrowia!
9. Ulubiony bożonarodzeniowy zapach
Zapach igliwia - bezkonkurencyjny!
W tym roku z braku naturalnej choinki zakupiłam na pobliskim placu targowym gałązki czegoś iglastego (Ola, wybacz moją ignorancję ;p) i wącham jak narkoman.
10. Ulubione świąteczne jedzenie
Karmelowiec mojej Mamy (tak bardzo tradycyjne danie ;p), w tym roku wyszedł jej też niesamowity barszcz! Uwielbiam karpia przygotowanego przez Dziadka i uszka Babci T. Natomiast nie mogę przekonać się do jednej iście bożonarodzeniowej potrawy na naszym stole - kutii. Choć koneserzy się nią zachwycają i pielgrzymują do Babci po kolejne słoiczki, mnie ten smak nie przekonuje :(
Jeśli macie ochotę również podzielić się kilkoma faktami ze swojego świątecznego życia, to czujcie się otagowni - chętnie poczytam! Ja zmykam z książką w pościel, rada czekającym na mnie od jutra
normalnym trybem życia :)