poniedziałek, 28 października 2013

Instagram - zrzut #7

Chyba trochę zapomniałam o tym coponiedziałkowym rytuale :D 
Rozpoczynając ostatni tydzień laby, biorę się i ogarniam - godzina przeglądania Insta celem wybrania odpowiednich fotek i oto jest - zrzut po raz siódmy!




1. Kupiłam drugi kominek. Oczywiście mam na ten zakup cały worek usprawiedliwień, ale każdy fan(atyk) wosków i olejków wie, że drugi egzemplarz bywa zbawienny :)

2. Moje wycieczki do Skotnik, tona nerwów i kilometry biegów "na odstresowanie" przyniosły efekt - obroniłam się, jestem magistrem i mam spokój od swojej Alma Mater na jakiś czas. 

3. Umarły mi słuchawki.. najpierw jedna, więc biegałam słuchając Placebo jednym uchem. Na początku kolejnego biegu padła i ta działająca słuchawka! Nie życzę nikomu 30 min biegu bez muzyki, kiedy to właśnie ta muzyka pozwala uspokoić skołatane nerwy i poukładać sobie burdel w głowie. Agrr.

4. Woski z Janke Candle. Początkową ekscytację konsekwentnie studzi ich używanie.. Za jakiś tydzień, dwa wysmaruję notkę zbiorczą, ale już teraz mogę Wam powiedzieć, że szau ni ma. 

5. Kibel w Złotych Tarasach. Zapomniałam napisać o tym w notce poświęconej weekendowemu wypadowi do Warszawy, ale tamtejsza gimbaza zwróciła moją uwagę jeszcze jedną rzeczą - umawiają się w galerii pod kiblami. Serio. Rozumiem przy żarciu, rozumiem przy najbardziej lanserskich sklepach (pod Hans Kloss Design to sama bym się umówiła ;p), ale pod jadącym uryną kiblem!?

6. Wyrwałam żele antybakteryjne w Bath & Body Works. Mało brakło, a wyniosłabym też wszystkie świece zapachowe, na szczęście Mężczyzna czuwał (i głodny był), więc żele i basta.

7. A teraz spędzam dni na balkonie, nawlekam, przerabiam, nawlekam, przerabiam i tak mi doooobrze :)

8. Wczoraj przed snem rzuciłam się na pokutujący od piątku nowy numer WH. Jest tam napisane, iż chodzenie w butach na obcasie powoduje nieprawidłowe wygięcie kręgosłupa, czyli lordozę. Aż mnie zatkało. Niedługo będziemy mieć nowy żarcik medyczny:

Przychodzi baba do lekarza i mówi:
- Panie Dohtórze! Toż od chodzenia w szpilkach mam lordozę!
- Droga Pani, i to aż dwie!
[Kurtyna]

Lordoza i kifoza są fizjologicznymi krzywiznami kręgosłupa. Lordoza występuje w odcinku szyjnym i lędźwiowym, kifoza w odcinku piersiowym i krzyżowym. Nie ma się co ich bać, gorzej, gdy ich zabraknie (spłycenie lordozy/kifozy danego odcinka) lub są przesadnie pogłębione. Abstrahując od nowej definicji lordozy, chodzenie w butach na wysokim obcasie do dobrych nawyków z pewnością nie należy :)

9. Wczorajsze szaleństwo zakupowe. Sweter, jak sweter, nie miałam w czym chodzić, to mam. Szaleństwem zaś są dwie pary legginsów (czarne nieco grubsze, będę w nich świecić tyłkiem na ulicy ;p). Miałam ogromny problem ze znalezieniem pary dla siebie. W Reserved nie mogłam wcisnąć się w rozmiar M, eLka leciała mi z tyłka, a łydki dalej były tak ściśnięte, że pewnie po godzinie noszenia straciłabym czucie w stopach. Podobnie sprawy się miały w Mohito - rozmiar M luźnawy na tyłku, ale nogi tak obciśnięte, że można by było ćwiczyć na mnie anatomie palpacyjną bez rozbierania mnie do rosołu :D W H&M - j.w. I jedna wspólna cecha dla wszystkich tych gaci - woda w piwnicy. 168 cm to nie wzrost olbrzyma, więc czemu, u licha, wszystkie były za krótkie!?

I to tyle ze skróconego przebiegu ostatnich tygodni. Stanowczo muszę się zdyscyplinować, bo ciężko mi było przypomnieć sobie po co zrobiłam to, czy tamto zdjęcie. Mam też do Was prośbę - kopnijcie mnie w mój leniwy zad, bo mi się nie chce biegać! :(


7 komentarzy:

  1. Gratuluję obrony! Ostatnio jak poszłam pobiegać, na starcie okazało się, że mój iPod jest rozładowany, więc wiem co to za rozczarowanie, musieć biec bez tła muzycznego. Ale masz pecha z tą trudnością w znalezieniu legginsów. Ja nie muszę ich nawet przymierzać w większości przypadków :D Chociaż jak tak myślę... Jakbym była parę centymetrów wyższa, to i mi byłyby za krótkie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A! I posyłam wirtualnego kopniaka, co by zmotywował do biegania :D

      Usuń
    2. Dziś już prawie wyszłam pobiegać. PRAWIE :(

      Usuń
  2. oh cieszę się razem z Tobą Pani Magister:)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Czekam na recenzję wosków Janke Candle! Sama zastanawiam się nad kupnem i jestem ciekawa jak się sprawdzają :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widziałam, że zmienili nazwę wosków i świec (teraz Essences of life, choć bawełna dalej jest "świerza" ;p http://allegro.pl/essences-of-life-wosk-woski-zapachowy-cotton-fresh-i3663995665.html).

      Po wypaleniu dwóch zapachów jestem nieco zawiedziona.

      Usuń