czwartek, 31 października 2013

Smutny lunch box

Heloł! Dziś mała zapowiedź tego, co wkrótce na blogu (jedzeeeenie!) oraz prośba do Was o małą pomoc :) 


Od poniedziałku moje odżywianie będzie musiało ulec małej (małej w skali świata, dla mnie to tragedia!) zmianie - z trybu mało, a często w tryb muszę w trakcie przerwy nasycić się wystarczająco, by nie paść trupem (tudzież wpaść do wanny..). Celowo nie używam słowa najeść, bo jak się najem, to zasnę, a gdy się obudzę, znów będę głodna. Największy problem w tym, że przerwa owa nie występuje w połowie mojej zmiany, a już po 2 godzinach pracy - toteż kolejne muszę przetrwać odpowiednio nasycona właśnie ;p

Nie chcę, by mój smutny lunch box mieścił jedynie kanapki, bo ile można buły jeść?
Właściwie wszystko, co się do niego zmieści, da się zjeść na zimno i nie zawiera tony czosnku (będę pracować z ludźmi) będzie jak znalazł. Jeśli macie jakieś sprawdzone przepisy lub znacie blogi, gdzie znajdę dobre i względnie zdrowe jedzenie - podlinkujcie mi je w komentarzach.
Bo jak znam siebie, własnych pomysłów starczy mi góra na pierwszy tydzień ;D


4 komentarze:

  1. Mam ten sam problem...Pracuję na zmiany, często do 20-21 i po powrocie do domu nie mam już siły na gotowanie lunchu na drugi dzień....Zaczynam niby później, np. o 12-13, ale rano tez jakoś nieszczególnie mam ochotę stać przy garach....Ale po miesiącu jedzenia drożdżówek i kanapek podczas przerwy mam już dość. Też szukam pomysłów na drugie śniadanie, które można w miarę szybko i prosto przygotować...

    OdpowiedzUsuń
  2. Parę razy zabrałam do szkoły sałatki lub gotowane warzywa, ale więcej z tym pracy niż z kanapkami i się poddałam :(

    OdpowiedzUsuń
  3. jeżelii chodzi o kuchnię jestem zupełnie do tyłu.

    OdpowiedzUsuń
  4. No, to drogie Panie, coś spróbujemy wymyślić :)
    Precz z kanapkami! :p;p

    OdpowiedzUsuń