Wczorajszy komplement niewątpliwie wzbudza emocje ;) Pracujące wokół mnie osoby popatrzyły w osłupieniu na nas, dopiero moja riposta, że to chyba czas na wypranie mundurka wywołała śmiech wśród zgromadzonych. Mali pacjenci potrafią być uroczy! Chwile później rzucają się na ziemię i drą ile płuca dadzą i całe zauroczenie mija :)
A motywem wiodącym dzisiejszego dnia jest kolor ŻÓŁTY. Znów kolor, którego nie posiadam wiele w swoim otoczeniu. Na szczęście w pokoju rodziców stoi jeszcze kompozycja ułożona przez moją Mamę na Wielkanoc, więc barwione na żółto kłosy się znalazły i jakiś sztuczny żonkil się zaplątał :)
Żółto dla mnie znaczy wiosennie :) I u Ciebie tak jest :)
OdpowiedzUsuńPięknie to wygląda.
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie wielkanocne, naturalne kompozycje!
OdpowiedzUsuńZdolna Mama :)
OdpowiedzUsuńŁadna kompozycja.
OdpowiedzUsuńŁadnie te kłosy wyglądają :)
OdpowiedzUsuń