Tematem czwartego dnia wyzwania fotograficznego jest: LUTY JEST... Sama Ula zinterpretowała go na zasadzie skojarzenia, choć wydawało mi się, że wielokropek wskazuje na to, że mamy dokończyć zdanie. Jak zwykle, pozostanę przy swoim :D
Luty jest...
* miesiącem zimowym - piszę to głównie z myślą o osobach, które zaskakuje padający śnieg, zdradzę Wam sekret: to jest normalne ;p
* dla mnie ciężkim miesiącem - sesja i cały cyrk z nią związany.
* za krótki - kto to widział mieć 28 dni (w porywach 29?), nie dość, że doba za krótka, wieczna niewyróbka czasowa, to jeszcze okazuje się, że po tygodniu lutego jest marzec :D
* równie fajny, co grudzień, styczeń i każdy inny miesiąc, gdy mogę jeździć na nartach. Za to, ewentualnie, mogę polubić luty!
zdjęcie jest świetne i to co za oknem teraz mam też;) znów zasypało, ale nie lubie tego zimnaaaaaaaa!!
OdpowiedzUsuńa to Ty mnie zainspirowałaś do ramek oczywiście, za co bardzo dziękuje:) i cieszę się, że jest czytelniej:)
A ja lubię śnieg, lubię zimno i w związku z tym mało kto lubi mnie, bo gdy reszta narzeka, ja zacieszam :D
UsuńŚliczne zdjęcie. U mnie śnieg zniknął dobry miesiąc temu i dzis słońce świeci tak jak na wiosnę :)
OdpowiedzUsuńU mnie zima od wczoraj, wcześniej też było zielono :)
UsuńNo, pierwsza osoba, którą fakt, że ten miesiąc jest krótki, bulwersuje :D
OdpowiedzUsuńZgłaszasz się jako druga? :>
Usuńja już po sesji, więc luty to dla mnie miesiąc obijania :))
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcie! Taki luty to ja lubię! :-)
OdpowiedzUsuń