COŚ NOWEGO
Tak, jak zarzekałam się dwa tygodnie temu, kupiłam towarzystwo dla mojej szczęśliwej podkowy. To jest muszelka, Pan sprzedawca w Aparcie potwierdził moje przypuszczenia. Bardziej nakręcona byłam na ażurową kulkę w serduszka, niestety nie było takiej :(
Macie tak w sklepach jubilerskich, że czujecie się jak potencjalni przestępcy?
Ledwie przekroczyłam próg, już zbiegły się dwie osoby bardzo chcące mi pomóc. Swoje pytanie o charmsy skierowałam do Pana, mając błędną nadzieje, że nie będzie nade mną sapał. Ale sapał, patrzył na ręce, jakbym miała chwycić te wszystkie błyskotki i z gracją pantery spierniczyć ze sklepu.
Następnym razem zamawiam przez neta..
Śliczne zdjęcie :)
OdpowiedzUsuńZapraszam Cię do Małopolanek:
http://malopolankitworza.blogspot.com/
Już za niecałe dwa tygodnie kolejne spotkanie. :) Nie wiem, czy będę, ale na pewno będzie cudownie i będzie się można nauczyć czegoś więcej niż prawe i lewe : )
Dzięki za cynk! :)
UsuńLipne zdjęcia? Nie sądzę :) Muszelka cudna a resztę trza było brać i spierniczać z gracją pantery :))))
OdpowiedzUsuńMiałam strasznie ciężką torbę na ramieniu, mogłoby się nie udać ;p
UsuńZdjęcie jest średnie, kompozycja leży, jakiś plis na pierwszym planie, zły kąt (widać wnętrze muszli, a chciałam ją ująć z góry..), chyba tylko ostrość jest tam, gdzie chciałam. Miszczem fotek nie jestem :D
Piękna muszelka :)
OdpowiedzUsuńPiękna muszelka. Bardzo fajne zdjęcie. A co do obsługi... W Polsce często czuję się właśnie jak złodziej w wielu sklepach...
OdpowiedzUsuńMuszelka jest śliczna, ale zachowanie skandaliczne, kompletnie nie przystojące eleganckiemu sklepowi ! :(
OdpowiedzUsuńSkandaliczne, to może nie, ale atmosfera była gęsta, jak dobrze ubite białka. I to jest chyba normą, w wielu miejscach, jak czytam..
UsuńPrzepiękna jest ta muszelka! Jeśli chodzi o sklepy, mam tak samo jak Jagodzianka :(
OdpowiedzUsuńMiałam podobne odczucia w YES jak wybieraliśmy z mężem obrączki ślubne.
OdpowiedzUsuńA muszelka bardzo ładna ;)
piekne charmsy :)
OdpowiedzUsuńCudna muszelka, aż nadmorskie wspomnienia mi wróciły...
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o zakupy to najczęściej w sieci... wygodnie, szybko i bez sapiących nade mną :)
Aż się głośno zaśmiałam przy "gracji pantery" i teraz MójKolegaNieMąż na mnie dziwnie patrzy :D no i przypomniałaś mi dlaczego wolę zakupy w sieci :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńbardzo ładne=]
OdpowiedzUsuńMoże im dopłacają za takie sapanie ;)
OdpowiedzUsuń