czwartek, 8 sierpnia 2013

Motywator sierpniowy + porażka lipca :D

Tak, ambicje jak zawsze na wyrost, a potem świecenie oczami przed światem.. Motywator lipcowy zakładał poczynienie postępów w czterech dziedzinach: zawodowej, koralikowej, biegowej i festiwalowej i...w żadnej z nich nie osiągnęłam sukcesu.. 


Zawodowo - plan zakładał mega powtórkę z testów klinicznych, co jak Ewku trafnie podsumowała w komentarzu, już z zasady zasługuje na miano masochizmu. Ale miałam w sobie dużo chęci, więc już na drugi dzień chwyciłam za Buckupa i kalendarz, ładne rozpisałam co którego dnia mam zamiar przerobić, przygotowałam kartki pod fiszki i na tym (no, może krótkiej lekturze wstępu ;p) się skończyło. Nom, także czerwienię lico me i przekładam na bliżej nieokreśloną przyszłość.

Koralikowo - tu nieco lepiej. Koralikować mogłabym codziennie, ale wyrzuty sumienia i ponaglenia mamy w kwestii magisterki powodują, że chwytam za igłę dość rzadko. Założyłam sobie, że zrobię dla siebie brasnę w technice double spiral rope - przygotowałam koraliki (dobór kolorów trwa u mnie wieczność ;p) i zrobiłam jakieś 5cm. Mam nadzieję skończyć ją do końca tygodnia, ale z w/w powodów - nie obiecuję. Natomiast, w ferworze wybierania kolorów, przygotowałam też zestaw na drugą bransoletkę, która najprawdopodobniej powędruje to Was, moi drodzy ;p Tak, chyba już czas na blogową tradycję, a więc rozdawajkę! 
Druga część koralikowego postanowienia, czyli wykończenie natikowej bransoletki, poszła mi jak z płatka :)

Bieganie - w tym miejscu zakładam biodegradowalną torbę na głowę i chowam się pod łóżkiem. Nie zrealizowałam NIC! Trochę biegałam (33km), ale głównie krótkie dystanse, do 5km. Kolano, o dziwo, sprawowało się bardzo dobrze (do zeszłej niedzieli), więc wymówek właściwie nie mam. Czyste lenistwo i tyle.

Festiwalowo - hajsik na kołka odłożony, bilety (mam nadzieję) zaraz dotrą. Nerkę kupiłam, niestety nie taką, jaką chciałam, bo 1) potrzebowałam coś na szybko na bieg charytatywny, 2) Joanka-z ogłosiła, że robi sobie urlop i z moich wyliczeń wynikło, że nijak nie zdążę z tą nerką do CLMF ;p No nic, jak ktoś nie będzie wiedział co mi kupić, to pomysł jest (koniecznie z królikiem!).

Tak właśnie wygląda moje planowanie czegokolwiek - dużo chcę, mało z tego wynika. Stąd lista na sierpień jest nieco uboższa i mam nadzieje, że za miesiąc nie będę musiała się kajać tyle, co dziś ;p

SPRZĄTANIE
Zrobić porządek w szafie. Zapanował tam chaos i to taki, że nawet mój geniusz nad nim nie panuje :D Planuję wywalić wszystko na środek pokoju (zrobię dla Was fotkę, bo to może być zajebista kopa!) i przemyśleć co z tej góry rzeczy jest mi rzeczywiście potrzebna, co używam, itd.

ĆWICZENIA
Chcę wprowadzić taśmy thera-band do treningu domowego. Na siłownię mnie nie stać, na organizowanie jej w domu tym bardziej, a moje taśmy leżą zapomniane!

ZACHCIANKI
Przez oglądanie na blogach kosmetycznych lakierów Essie zachorowałam na kilka odcieni, które absolutnie muszę mieć ;p Więc będę tak dużo o nich gadać, aż wszyscy w rodzinie będą pewni co chcę na imieniny/święta/urodziny ;p Jedyny minus jest taki, że skuteczność tego motywatora będzie można zweryfikować dopiero w zimie..

BLOGOWO
Zrobić listę rzeczy do zrobienia przed śmiercią. Ze wszystkich krążących teraz po sieci tagów (czy ktoś oprócz mnie nie zrobił jeszcze 50 faktów o sobie? ;p), ten podoba mi się najbardziej. 

Finito. W najbliższym czasie postaram się trochę ogarnąć z blogowaniem - ten tydzień przerwy nieco mnie uwierał, ale już wszystko powinno wyjść na prostą. Zostawiam Was z jednym z moich ulubionych kawałków Florence + The Machine, który mam nadzieje pojawi się na sobotniej setliście, bo mam ogromną ochotę drzeć się no light, no light in your bright blue eyes ile fabryka dała :)
Do napisania!



6 komentarzy:

  1. Zachcianki! Też chciałabym taki lakier z Essie albo chociaż Barry M. No, ewentualnie O.P.I. :D
    Trzymam kciuki za realizację planów.

    PS Ja też nie napisałam 50 faktów o mnie... :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O.P.I. bywają w TKMaxx w dość przyzwoitych cenach (i niestety w zestawach, więc czasem szkoda wydawać kasę na 4 lakiery, z czego chcesz tylko jeden..).

      Usuń
  2. Ja nie zrobiłam listy 50 faktów o sobie, co wygrałam? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Roczny zapas Vibovitu w saszetkach do jedzenia na sucho ;p
      Żartuję, cieszę się, że nie jestem jedyna!

      Usuń
  3. Ja przebiegłam prawie 60 ale w sierpniu nie biegałam jeszcze ani razu ;/
    u mnie już wszyscy wiedzą, że lakiery z essie sprawdzają się na każdą okazje :)
    nie zrobiłam 50 faktów bo jestem zbyt leniwa :P w ogóle nie chce mi się ostatnio postów pisać :P chyba te upały na mnie tak działają...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, ja biegłam raz, pierwszego i tyle :/ Wczoraj prawie wybyłam na pobliską bieżnię, ale rodzice mnie nie puścili (w sumie racja, było 28st w cieniu i pewnie bym padła), także jak tak dalej pójdzie, to nie dobiję nawet do 10km..

      Te upały to mnie wykończą - nie sypiam, bo duszno, nie biegam, bo gorąco, siedzę z mokrym ręcznikiem na karku i dalej mi źle :)

      Usuń