sobota, 27 lipca 2013

Yankee Candle - Honey Blossom

Dziś na tapecie (i w kominku) ostatni wosk z kolekcji Q2 2013, który mam w swoim posiadaniu. Myślałam, że moja przygoda z Q2 skończy się na samplerze z Pinapple Cilantro, a okazało się, że dzięki uprzejmości Ki i Mężczyzny mogłam spróbować też pozostałych zapachów - z wyjątkiem Fireside Treats - powinnam żałować?

Fanką kwiatowych zapachów nie jestem, szczególnie po Jaśminie o północy :) Odpalając wosk pewnego lipcowego wieczoru obawiałam się duszącej kwiecistej woni, mocno pudrowej, bleh. Na stronie producenta dowiadujemy się, że uraczy nas mieszanka nektaru kwiatowego, miód i frezja, do spółki z nutami drzewnymi. Czyli coś dla mnie - miód okej, frezje uwielbiam, nuty drzewne także! Ale mając w pamięci jaśmin, który okazał się wodą kolońską, traktuję opisy producenta z dużą rezerwą ;p

Po odpakowaniu mocno czuć ten kwiatowy nektar. Jest też bliżej nieokreślona świeża nuta, która sprawia, że chcę odpalić wosk. I na początku jest super! Przyjemny zapach, tak jak spacer po ogrodzie znajomych w letni wieczór ;p Niestety po dłuższym paleniu wszelką świeżość zabija mocny, słodki zapach. Mojej ukochanej frezji nie czuć (no, może w łazience..), co jakiś czas pojawia się miód, jednak głównie jest to walka mokrego drewna z nachalnym kwieciem. Trzeba będzie przewietrzyć przed snem :(

Tym samym mam dość mieszane uczucia - może powinnam ograniczyć palenie wosku do 5 min i potem rozkoszować się kwiatowym ogrodem lub ustawić kominek przy oknie, w przeciągu?
A może dać sobie siana i wsadzić wosk do szafy, jako najdroższy odświeżacz? :]

4 komentarze:

  1. Może ogranicz do 5 minut :) Albo szukaj dalej mnie ta kwiatowa nuta na pewno skutecznie odstraszyła :D

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja ostatnio w końcu kupiłam kominek i paliłam już swoje pierwsze woski. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od przyszłego tygodnia chyba w Biedrze będzie taki śliczny kominek, coś koło 30zł, ale naprawdę ładny.. aż mi szkoda, że mam ten, który mam ;p

      Usuń
  3. Ja dokładnie tak robiłam - po 5-10 minutach gasiłam świeczkę, dzięki czemu miałam w pokoju delikatny, ale naprawdę przyjemny zapach, zamiast tej duszącej słodyczy. Z niektórymi woskami YC tak trzeba, nie wszystkie da się palić godzinami bez ryzyka uduszenia.

    OdpowiedzUsuń