sobota, 12 lipca 2014

Helioterapia


W naszym przybytku siarką płynącym dysponujemy lampą UVB, która wraz z jajeczną cieczą stanowi dość popularny i skuteczny sposób leczenia łuszczycy. Choć smród, który zostaje w pomieszczeniu po takim naświetlaniu powoduje u mnie srogi odruch wymiotny, nieśmiałe zapewnienia pacjentów, że już jest lepiej skłaniają (jak zawsze) do przemyśleń. 

Lampy emitujące promieniowanie nadfioletowe (i pozostałe składowe światła słonecznego) częściej spotykane są w salonach urody i kojarzą nam się ze skwarkami, które przeważnie takie solaria odwiedzają. Tymczasem światło słoneczne można wykorzystać nie tylko do hodowli carcinoma basocellulare, lecz jako leczenie - oczywiście w odpowiedniej dawce.

Co można leczyć promieniowaniem słonecznym? Wspomnianą już łuszczycę, przewlekłe stany zapalne stawów, gruźlicę kostno-stawową (nie gruźlicę płuc ;p), czy zaburzenia wzrostu kości u dzieci (ach, ta witamina D). Często słyszymy też o poprawie samopoczucia dzięki uwalnianiu serotoniny - nie trzeba bawić się w fizjologa, by zauważyć, że w pochmurne, deszczowe dni jesteśmy bardziej nie-do-życia, niż gdy zza chmur wygląda słońce.

Nie trzeba też bawić się w fizjologa, by zauważyć, że słońce bywa zdradliwe. Promieniowanie słoneczne wykazuje widmo ciągłe, na które składa się promieniowanie podczerwone (ok.60%), promieniowanie widzialne (ok.40%) oraz promieniowanie nadfioletowe (1-2%) - głównie o długości fali powyżej 290nm, a więc mogące wywołać rumień w skórze człowieka.

Jaki rumień? Fotochemiczny. Jest to odczyn skóry na działanie promieni UV wyrażony jej zaczerwienieniem (w wyniku rozszerzenia naczyń krwionośnych). W pierwszym okresie jego powstawania dochodzi do uszkodzenia komórek warstwy kolczystej naskórka (denaturacji białek), w drugiej z komórek tych wydzielane są substancje powodujące rozszerzenie naczyń krwionośnych (głównie histaminy) i zwiększenie przepuszczalności naczyń włosowatych skóry właściwej. Wynikiem tego jest przejście osocza do przestrzeni międzykomórkowych naskórka, skóry właściwej i dup, mamy obrzęk skóry. W skrajnych przypadkach powstają pęcherze - po nich łatwo poznać pacjentów uzdrowiska, którzy nie zrozumieli polecenia: nie opalać się, unikać słońca, grozi poparzeniem :D Dobrze, że mamy taki deszczowy weekend, inaczej w poniedziałek znowu musielibyśmy załatwiać transport do szpitala, bo ktoś miał grilla w niedziele i skąd mógł przypuszczać, że się wtedy opali?

Rozwój rumienia fotochemicznego ma trzy fazy. Okres utajenia (od ekspozycji na promieniowanie do wystąpienia pierwszych objawów rumienia) trwa 1-6h, następnie okres narastania (do osiągnięcia maksymalnego nasilenia rumienia) 6-24h oraz okres jego ustępowania, który w zależności od dawki promieniowania i naszych predyspozycji może trwać nawet kilka dni. W następstwie rumienia fotochemicznego pojawia się zgrubienie naskórka, jego łuszczenie się oraz zbrunatnienie skóry (gromadzenie pigmentu, ale o tym możecie sobie poczytać we wszystkich babskich gazetach ;p).

Po co te akademickie wywody? Wymyśliłam sobie, że potraktuję się jak pacjent, wcześniej wracając do literatury (bo to i owo z głowy dawno wyparowało..) i czytając wyłuskałam kilka ciekawostek, to się podzieliłam. Co do mej helioterapii, oczywiście nie zamierzam smażyć się lampą UVB, mam uraz z solarium i pewnie zesrałabym się ze strachu. Postanowiłam naświetlać się promieniami słonecznymi w kurorcie balkonowym, 15 min z każdej strony. Prawdopodobnie powinnam zwiększać czas owego naświetlania, ale te 30 min leżenia plackiem na słońcu już i tak doprowadza mnie do szału i nie wiem, jak ktoś podlegający terapii ma stopniowo dojść do ok.2h na słońcu!! :/ Efektów pigmentacji skóry na razie brak - dalej jestem blada jak córka piekarza i wszyscy pytają mnie, czy dobrze się czuję (względnie czy jestem w ciąży, ale to już jest tak nudne, że nawet nie chce mi się komentować).

Lubicie wylegiwać się na słońcu, czy podobnie jak ja razicie oczy innych odsłaniając blade giry? :D
N.

2 komentarze:

  1. Opaliłam się głównie od biegania, a poleżeć mogę na słońcu maks godzinkę, jeśli tylko mam ciekawą książkę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Biegam o takich porach, że mnie nie opala :( Ale może i dobrze, już widzę te białe skarpety na nieopalonych stopach :D:D

      Usuń