sobota, 8 czerwca 2013

Yankee Candle - Pineapple Cilantro

Wyciągam z szuflady zafoliowany wosk. Wącham - słodki zapach, nieco trącający kokosem uderza w moje nozdrza. Jeszcze chwilę zastanawiam się, czy na pewno chcę go otworzyć, używać, przecież wkrótce się skończy! (mieć ciastko i zjeść ciastko..)


Nożyczkami uwalniam wosk. Ku mojemu zaskoczeniu po kokosowej słodyczy nie ma ni śladu.. Chyba marzy mi się Pina Colada z limitowanej edycji ;p Ten ananas jest bardzo dojrzały, intensywny, ale nie słodki. Podekscytowana kruszę nieco do kominka - wosk jest miękki, co jest dla mnie nowością, zwykle są nieco twardsze lub masakrycznie twarde. Lecę po zapałki, podpalam i czekam.

Czekam.

Sprawdzam pocztę, fejsa, bloga i czekam.
Zaczynam pisać tego posta, gdy pierwsze nuty słodyczy docierają do mnie. Ale to znów nie kokos, może kolendra? Jak pachnie kolendra!? Jakie ma kwiaty.. Przecież kolendrą to się jedzenie doprawia, helloł! :)


Kokos pojawia się później. I jak już się pojawi, to można zwariować. Z resztą, dla mnie ten zapach jest niejednorodny - raz słodki do porzygu kokos, to znów świeży ananas. Ojciec wchodząc do mieszkania spytał, co tak czuć tabaką.. :) Jeszcze nie wiem, czy kocham ten zapach tak samo, jak wyobrażenie o nim, ale wakacyjny nastrój dostarczył, więc plus dla niego!

Serdecznie podziękowania dla Ki za obdarowanie woskiem! :*

3 komentarze:

  1. muszę się w końcu skusić na te woski i wypróbować... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewentualne skargi na popadnięcie w nałóg to już nie do mnie, oki? ;p
      Witam w pierwszej dwudziestce obserwujących!

      Usuń
  2. Mam podobne odczucia - czasem przyjemna soczystość ananasa, a czasem taki przytłaczający kokos...Na początku pachnie mi to Pina Coladą, a to mój ulubiony drink - jednak po chwili zapach robi się strasznie duszący mdły.

    OdpowiedzUsuń