poniedziałek, 3 czerwca 2013

Radujący się mózg mój #2

Dla Pauli, która jako jedyna przyznaje się do mnie na LubimyCzytać ta notka nie będzie szczególnie odkrywcza, jednak całą resztę zainteresowanych zapraszam na podsumowanie tych trzech pozycji, które zwalczyłam przez ostatnie miesiące (boże, niedługo będę statystycznym Polakiem..)

Zestawienie ostatnio przeczytanych książek rozpoczyna Chuć, czyli normalne rozmowy o perwersyjnym seksie. Wanat i Depko urządzili sobie miłą pogawędkę przeplataną listami od słuchaczy (rozumiem, że była kiedyś analogiczna audycja radiowa) i wywiadami z żywymi przykładami, że parafilie istnieją i nie zawsze są chorobą psychiczną :) Po zajęciach z psychiatrii, a wcześniej z psychologii zawartość książki nie była dla mnie jakimś odkryciem, niektóre fragmenty wręcz mnie nudziły, ale mam świadomość (i potwierdzenie w zachwytach nad szarymi igraszkami z pejczem), że dużo osób nie ma zielonego pojęcia o parafiliach, a wszystko co nieznane, odruchowo traktujemy jako zagrażające. Dlatego polecam poświęcić jakiś weekend na perwersyjną lekturę, a nuż spojrzycie łaskawszym okiem na kolejnego spotkanego w tramwaju froterystę ;p

Poradnik pozytywnego myślenia. Pomimo dość irytującego mnie sposobu narracji, książka ta wciąga. Fabuły przytaczać chyba nie muszę - większość pewnie widziała film, a jak nie, to trailer. Jeśli jednak jest ktoś, kto jeszcze nie widział, polecam zacząć od książki - niewiele jest takich lektur, przez które przegapiłam przystanek, czy spóźniłam się na spotkanie. A ekranizacje mają to do siebie, że przeważnie rujnują magię słowa pisanego...


No i pozycja, którą męczyłam najdłużej - Stephen King 4 po północy. Jest to zbiór czterech opowiadań, w których mistrz grozy zagina rzeczywistość, wplatając jakieś dzikie akcje. Pierwsze, Langoliery (moje ulubione z tego zbioru), wraz z załogą i pasażerami, wysyła nas na lot przez rozdarcie czasowe, do miejsca pozornie normalnego, ale w którym owy czas już się skończył. Tytułowe langoliery w żarłoczny sposób pozbywają się światów, gdzie zegary stoją w miejscu, robiąc miejsce kolejnym, jeszcze nie uposażonym w czas (wiem jak to brzmi i przepraszam za spoiler ;p). Opowiadanie doczekało się ekranizacji, którą mam zamiar zobaczyć w lipcu (magiczny czas po skończeniu studiów..) głównie z uwagi na postać kapitana Briana, która ujęła mnie mocniej, niż cała dotychczasowa twórczość Kinga razem wzięta ^^
Drugie opowiadanie, Tajemnicze okno, tajemniczy ogród, było pretekstem, pod jakim Ciocia pożyczyła mi całą książkę i film na DVD powstały na jego podstawie (Secret Window). Film chyba kiedyś widziałam, bo fabuła nie była mi obca - pisarz ze schizofrenią, wymyślający sobie prześladowcę z południowym akcentem, oskarżającego go o plagiat opowiadania.. pewnie już coś Wam świta. Film - w lipcu :)
Policjant Biblioteczny - chyba najsłabsze ogniwo książki (i przyczynek męczenia jej przez 2 miesiące..). Jedyny wątek, który mnie ubawił to wspomnienie alkoholika Dave'a o tym, jak hasał za Ardelią (ta zła postać) w polu kukurydzy :D I jak go potem w tym polu zerżnę...wykorzystała seksualnie i nawet kieca jej się nie pomięła! Ryczałam jak bóbr.
Z tego opowiadania warto też przytoczyć cytowanie słowa Ralph'a Waldo Emerson'a: Jeśli chcesz wiedzieć, jak mężczyzna traktuje swoją żonę i dzieci, sprawdź, jak obchodzi się ze swymi książkami. Od teraz możecie testować swych wybranków serca ;p
Ostatnie opowiadanie to Polaroidowy Pies. Też bez szału. Kevin dostaje na urodziny aparat fotograficzny, który zamiast zgrabnej fotki rodziny z tortem, wypluwa zdjęcie psa. Pies owy chce się z aparatu wydostać, omamiając swojego aktualnego właściciela (bo on się zmienia), by ten cykał kolejne zdjęcia. Kończąc dzisiejszego ranka to opowiadanie miałam w głowie jedno zdanie podsumowania: co za bezsens.

A co Wam wpadło w czytelnicze sidła ostatnimi czasy? Nie narzekam na brak lektur, ale gdy przyjdzie lipiec i bezrobocie ;p moja kupka książek do przeczytania szybko stopnieje, więc liczę na Was! :)

6 komentarzy:

  1. S.King - Nocna zmiana i Wszystko jest względne :) ta pierwsza to jego pierwszy zbiór opowiadań, z lat 70 jeszcze, wiec jest trochę śmieszny :P np.historia o nawiedzonym maglu albo Czarnym Ludzie :D ale jest tam też opowiadanie, które wysłałam Ci na fejsie - po prostu rewelacja!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Człowieka, który kochał kwiaty już zapakowałam do Kundla. Wszystko jest względne miałam, ale gdzieś mi wcięło :/ Na szczęście wcześniej przeczytałam ;p

      Usuń
  2. wszystkie dodałam do mojej biblioteczki na przyszlośc:)

    OdpowiedzUsuń
  3. przyznam szczerze, że po tygodniu spędzonym na lubimyczytać przestałam tam zaglądać :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zaglądam tylko, gdy coś przeczytam i chcę się tym pochwalić :)

      Usuń