wtorek, 5 marca 2013

"Prasówka"

Prawdopodobnie siedzę teraz na wykładzie Absolwent na rynku pracy i konstruuje w myślach CV, po lekturze którego mój przyszły pracodawca spojrzy w zadumie przez okno, zmarszczy brew i rzeknie do siebie: muszę ją mieć. Prawdopodobnie.
Możliwe też, że wykład został odwołany i robię coś mniej kreatywnego :) Istnieje też prawdopodobieństwo, że z jakiś powodów nie dotarłam na Kopernika - Promotor mnie dopadł, koty z Ogrodu Botanicznego uprowadziły w bukszpan, może wykoleił się autobus?
Wesoło pisze się o przyszłości, która wydaje się nam znana :) Jednak do rzeczy - dzisiejsza (wczoraj pisana?) notka to krótkie podsumowanie tekstów wygrzebanych na innych blogach, które z jakiegoś powodu mnie ujęły, czy to oderwaniem od wszechobecnego rzygania tęczą, czy posiadających odpowiednią ilość przekleństw.. i tak bliskim mi utyskiwaniem na cały świat :D


1/ Na pierwszy ogień autorka pierwszej, porządnie opracowanej typologii polskiej blogosfery (choć polecam oba zestawienia i trzecie, jeszcze nie spłodzone, nie one są dziś na tapecie) - Diggerowa - oraz jej bluzgi okazjonalne odnośnie bycia przykładem, którego stanowczo nie należy naśladować, czyli Rihannie. Tekst jest mocny, wulgarny, aż dziw, że spod palców kobiety, ale czytając go pomyślałam o bliskiej mi osobie, mocno w Rihannę zapatrzonej, niestety, mimo wieku - zatrważająco podatnej na wpływy innych i zrozumiałam, że bez kurw i chujów ciężko byłoby do niej dotrzeć. Tym bardziej do nastolatek nieogarniętych nastolatek..

2/ Drugi tekst powinien interesować właściwie tylko posiadaczki i użytkowniczki hula hop, ale polecam przeczytać z innych względów - racjonalne spojrzenie na pierdolety wypisywane w Internecie, które google zindeksował na pierwszej stronie czyniąc je prawdami objawionymi.  Fitnesslandia - Obalamy mity! Hula-hop

3/ I kolejny w tematyce ruchowej - Dlaczego mam ćwiczyć? Nissiax83 odpowiada na to pozornie proste pytanie, zdziwiona tym, że ludzie wciąż myślą, że jeśli ktoś ćwiczy, to dlatego, że się odchudza. Jeśli ktoś z czytających tego bloga też utożsamia ruch jedynie ze zrzucaniem zbędnych kilogramów, to proszę uprzejmie oddalić się w milczeniu ;p

Na dziś wystarczy, trzy notki dłuższe niż 2 zdania okraszone zdjęciem, norma dzienna wyrobiona :D
Pozdrawiam, myślami (i ciałem) nieobecna!



6 komentarzy:

  1. "Wspaniały stan euforii który ogarnia nas po zakończeniu ćwiczeń."
    Chyba, że miałaś trening, na którym udało Ci się dwa razy pocałować Matkę Ziemię i ogarnia Cię głównie piasek z hali... :D wtedy właśnie zastanawiasz się "mamooo gdzie byłaś te 11 lat temu, kiedy wkręcałam się w ten *%&* sport?!" hahaa

    Ale generalnie zgadzam się w 100%, bez ruchu nie ma życia! Nie wyobrażam sobie dzień w dzień nie robić NIC poza zajęciami/pracą, czasem po prostu trzeba iść pobiegać, pospacerować, pojeździć na czymkolwiek... Albo się musi, insza inszość ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autorka pewnie popyla w domku na karimacie lub na siłce z obciążeniem 10kg. I pewnie sztanga nigdy jej na stopę nie spadła :)

      Usuń
  2. No tak, joga i pilates to też taka bezpieczna forma - nic nie spada na głowę/stopę/nie spada się generalnie :P chyba że z karimaty na podłogę. Ważne, że w ogóle się coś robi! A pilates super na plecy, jakby się czas miało...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ćwicząc jogę staje się na rękach/głowie, także to już wyższy level :D

      Usuń
  3. Co do numeru 1- chciałam tylko powiedzieć, że nie lubię takiego generalizowania, że "do nastolatek", bo tak na prawdę dotrze to głównie do tych mniej inteligentnych, które rzucając kurwami czują się jakieś fajniejsze... W moim towarzystwie nie trzeba używać tylu przekleństw, a tego tekstu odechciało mi się czytać właśnie przez nie. W dodatku miałam wrażenie że jest to wymuszone, w dwóch zdaniach używa np trzech tych samych wulgaryzmów. Taka tylko uwaga z mojej strony, bo wszędzie czytam uwagi co do młodzieży, ale mam wrażenie, że większość z tego dotyczy takich ludzi jak dresiarze i "maniury". Nie jestem jakimś samotnym kujonem bez życia, mam 15 lat.
    Chcę dodać, że bardzo fajny blog i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt, wdarło się tu wrzucenie wszystkich nastolatek do jednego wora, przepraszam. Pisząc to wciąż myślałam o tej bliskiej mi osobie, u której bezwarunkowe naśladownictwo Rihanny zaczęło się właśnie w wieku kilkunastu lat. Ze stereotypami, czy to przeklinających nastolatków palących trawę (mieszkam naprzeciwko gimnazjum, gdzie jest to na porządku dziennym), czy niekulturalnej młodzieży nieustępującej miejsca w tramwaju zmęczonym siatom śmierdzących babonów jest tak, że gdy się nimi rzuca, rykoszetem obrywa każdy w danej grupie :)

      Usuń