Dziś po raz pierwszy posłuchałam płyty Ultra. Nie, jak to zwykle było, next, next, o, Home, można posłuchać, next, next, Sister of night!!, next, Insight, dobra, dziękuję, następny krążek. Tym razem sumiennie, od początku do końca, rzekłabym od deski do deski. I... nie doznałam żadnego olśnienia, ponownego zauroczenia, po prostu znalazłam kolejną perełkę, którą niepotrzebnie omijałam w swoim rytualnym odsłuchiwaniu. Na niedzielny wieczór, z dedykacją dla wszystkich miłośniczek i sympatyków głosu Dave'a - Freestate:
I can feel your desperation
Emotional deprivation
Emotional deprivation
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz