poniedziałek, 29 grudnia 2014

Krakowski Bieg Świetlików 2014 - edycja zimowa


Medal uzupełniony!
O Biegu Świetlików pisałam już w czerwcu KLIK, kiedy to pierwszy raz startowałam w tej imprezie. Podobnie, jak w letniej edycji trasa przebiegała Bulwarami Wiślanymi, dwie raczej niewymagające pętle. Uczestnicy winni posiadać na sobie elementy emitujące światło, co po rozpoczęciu biegu pozwoliło na utworzenie łuny światła pomykającej nad Wisłą. 

Nauczona doświadczeniem letnich zmagań wyruszyłam (w obstawie Rodziców i Mężczyzny) do Hotelu Forum wysikana za wszystkie czasy tak, by nie musieć wkurwiać się już na wstępie na pustogłowy okupujące Forum Przestrzenie. I chwalące się w kiblu swoimi ubytkami w rozumie. Uff, jeszcze tylko instalacja instalacji świetlnej i można udać się na start.

Pozytywnym zaskoczeniem było ulokowanie owego startu we właściwym miejscu, więc tym razem trasa miała te 10 km ;p Natomiast kwestia pomiaru czasu... ja pierdykam, jak można po raz kolejny zawalić coś tak.. podstawowego!? Aż mi teraz głupio, że czepiałam się Swoszowickiego Biegu (Wasz ulubiony post w tym roku ;p), jak organizatorzy tego przez pół roku nie potrafią załatwić sobie sensownego pomiaru czasu. I choć, klękajcie narody, tym razem dostałam SMSa ze swoim wynikiem, to znów zmieniał się on kilka razy i wciąż nie wiem, czy mogę już zaufać temu, co podają, czy za miesiąc będzie inaczej?

Patatajałam.
Od pamiętnego Półmaratonu Królewskiego moje bieganie określić można jako randomowe. Mimo posiadanego planu treningowego, który realizuję, jeśli już ten random ma miejsce ;p Coś tam sobie kicam, ostatnio nawet próbuje odzyskać dawne tempo, ale szau nie ma. Mimo kondycji dużo gorszej, niż w czerwcu nie zamierzałam rezygnować ze startu - bo w sumie dlaczego? Jedyne, czego się spodziewałam, to gorszy czas, choć nie powiem, chyba nie sądziłam, że będzie aż tak źle ;p




Średnie tempo 6 min/km. Niby logicznym jest, że mnożąc to przez 10 km wychodzi bita godzina. Niby wiedziałam, że to taka moja norma na treningach. Ale ubodło, nie powiem. Czas netto: 1:00:06.21. Mogłabym to zwalić na zimę, mróz, śnieg i lód na Bulwarach, ale jaka w tym roku zima, każdy widzi - nawet w kwietniu nie było tak ładnej wiosny, co 13-go grudnia ;p

Kibice. Uczestnicy.
Abstrahując od wyników, tempa itp., tym razem ujęła mnie brać kibiców. W porównaniu z czerwcową edycją, gdy nawet jeśli ktoś przystanął i patrzył, to z boleściwą miną i w ciszy (bo musi poczekać nim pozwolą mu przejść), teraz ludzie dawali czasu. Głośny doping, muzyka, masa dzieciaków do przybijania piątek - właściwie ciężko było o taki fragment trasy, by nastała cisza. Nie gorzej było wśród samych zawodników - był konkurs na najlepszą iluminację, a moim osobistym faworytem był Mikołaj z Reniferami. Miałam przyjemność biec obok nich kilka kilometrów i uśmiałam się za wszystkie czasy. Gość w stroju Mikołaja miał przypięte na linkach holowniczych i biegnące przed nim trzy Renifery płci pięknej, zaś w garściach dzierżył płozy od mikołajowych sań. Oprócz pary w nogach, miał też cięte riposty dla reniferowych absztyfikantów, co by to kopytną trójcę mniej lub bardziej dosadnie wychędożyli :D


Podsumowując, bawiłam się dobrze i polecam tego rodzaju starty każdemu - choć raz spróbujcie biegania w zawodach dla zabawy, nie wyniku. Przebierzcie się, zamontujcie tonę chemicznych świetlików i zamiast rozpychać się łokciami na starcie niczym wygłodniałe szczury, którym rzucili jadło do miski, bo czas, bo wygrana, bo życiówka, zróbcie coś dla przyjemności. Pierwsze na mecie były oczywiście takie szczury, co to nawet pół lampki nie mieli, bo za ciężkie ;p Właściwie nie rozumiem dlaczego ich nie zdyskwalifikowano, skoro złamali regulamin.
I tym radosnym hejtem kończę notkę :D


N.

2 komentarze:

  1. Kurcze, skoro bieg świetlików, to jak można nie mieć nawet święcącej opaski?! Nie ogarniam :D
    Podobają mi się te nocne starty, może kiedyś się na jakiś zdecyduję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A dzisiejszy bieg sylwestrowy? Ideą biegu jest przebranie nawiązujące do tradycji Krakowa - kij z tym, że większość wybierze strój mało związany z tradycją, popatrz na czołówkę - ani pół przebranej osoby.
      Nieważne jak wysoka miałaby być nagroda za pudło, byłoby mi zwyczajnie wstyd tak robić.

      Usuń