sobota, 7 grudnia 2013

Dlaczego nie ubrałam choinki 1 grudnia?

Chwalipięctwo ubraną z początkiem grudnia choinką mnoży się w blogosferze lepiej, niż muszki owocówki na dogorywającym jabłku. Kiedyś strach było otworzyć lodówkę, bo wypadała z niej Chodakowska w podporze z nieprawidłowym ustawieniem kręgosłupa. Bogu dzięki, zachłysnęło się dziewczę popularnością i wkrótce padnie z niedotlenienia, więc moja chłodziarko-zamrażarka znów staje się bezpieczną oazą nocnego wyjadania kabanosa ;p

Tymczasem strach otwierać bloglovin.. Wow, ubrałam choinkę! I ja też! I ja! JA!!! Moja już świeci od 1 grudnia. Przez pierwszych kilka dni śledziłam motywy takich osób - bo komentarzy o to, czemu tak wcześnie drzewo przystrojone padało od groma. I tak:
- bo nie mogłam się doczekać,
- bo chcę się nacieszyć,
- w tym roku święta mają dla mnie szczególne znaczenie,
- chcę poczuć klimat świąt już teraz.

Potem już nie czytałam. Po co się dołować, ludzie i tak nie przestaną mnie zaskakiwać swoimi dziwnymi pomysłami. Jeśli komuś przyświeca idea, by we wszystkim być pierwszym, to 1 stycznia zacznie piec mazurki na Wielkanoc, bo nie można tego zrobić przed świętami, tylko przed wszystkimi innymi.. 

W tym miejscu skieruję Was do posta Pauli o świątecznym malkontenctwie, w którym autorka rozważa nad krytykowaniem bombek i pomysłów na prezenty świąteczne pojawiających się w galeriach tuż po usunięciu palet ze zniczami z 1 listopada (a często i wcześniej, gdy znikają piórniki i bloki techniczne) - po co się unosić, skoro można skorzystać - zamówić wcześniej prezenty i mieć z głowy. Z resztą, świata swoim jęczeniem nie zmienimy. Trudno się nie zgodzić z tym tokiem myślenia. Warto jednak pamiętać, że to my, konsumenci, powodujemy, że komuś opłaca się sprzedawać uszka do wigilijnego barszczu już w listopadzie (swoją drogą, smacznego..). Nakręcając się na ubieraną z początkiem grudnia choinkę spowodujemy, że będą one w sprzedaży już w październiku, za rok we wrześniu, a gdy moje wnuki pójdą do szkoły, ubierać ją będziemy już w lipcu - lub nie rozbierać wcale, w końcu przestanie nam się to opłacać :)

Jestem świadoma (boleśnie, ale taka prawda i cóż, ludzie już raczej lepsi się nie staną ;p), że Boże Narodzenie to komercja. Założę się, że pół blogosfery, szczególnie eksperci od organizacji czasu, grafik czynności przedświątecznych mają rozpisany co do minuty. Tu ozdoby, jakieś DIY walnijmy, niech będzie ruch na stronie, prezenty, poradniki (niech ktoś zrobi poradnik, co kupić ojcu na prezent - ozłocę!), potrawy wigilijne, obiady świąteczne, budowanie klimatu itp. I założę się, że w żadnym z tych planów nie ma miejsca na duchowe przygotowanie się do narodzin Chrystusa. Ale przecież to święto komercyjne, więc obchodzi je każdy - kalendarze adwentowe wpierniczają osoby, które ostatni raz przyklękły do modlitwy w okolicach bierzmowania lub ślubu znajomych. 

Dla mnie obchodzenie świąt jest po prostu tradycją - niezależnie od uduchowienia członków wieczerzy, 24 grudnia spotykamy się całą rodziną, by zjeść przygotowane na ten wyjątkowy wieczór potrawy i nie potrzeba nam do tego ubranej w moje imieniny choinki, ani góry prezentów pod nią. 

Dlaczego nie ubrałam choinki 1 grudnia?
- bo nie mam na to teraz czasu, którego mam natomiast więcej na dzień przed lub w Wigilię,
- bo nie mam jej gdzie postawić, by móc do czasu świąt w miarę normalnie funkcjonować,
- nie spieszy mi się szczególnie, bo potem drzewko będzie stało do wizyty duszpasterskiej, a ta w naszej parafii bywa nieco odwleczona w czasie ;p
- jeśli chcę poczuć klimat świąt wcześniej, to puszczam sobie rmf święta, zapalam cynamonową świeczkę lub robię grzańca, ale nie gwałcę tradycji w imię swoich zachcianek.

Żyjcie sobie, drodzy blogerzy, jak chcecie, ale innym (na Boga!) też dajcie żyć i nie wciskajcie na siłę swoich drzewek. I wesołych przedwczesnych świąt :>

7 komentarzy:

  1. u mnie w domu choinkę zawsze ubiera się dzień przed wigilią (w wigilię jest tyle gotowania że nie ma na to czasu..) zgadam się w 100% z tym co napisałaś w notce :) widzę,że w wielu kwestiach mamy podobne zdanie :D

    OdpowiedzUsuń
  2. świetnie napisane! ja nie ubrałam, bo wg tradycji [przynajmniej u mnie]powinno się ją ubierać w Wigilię. a faktycznie Boże Narodzenie mało ma wspólnego z wiarą, a szkoda...
    sama święta nie jestem, ale poprawiac się będę

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak to się stało że ja dopiero teraz na Ciebie trafiłam? Dokładnie takie samo mam zdanie na temat świąt, tradycji i komercjalizmu. Nie ma już świąt Bożego Narodzenia - jest gwiazdka. Nie ma świąt Zmartwychwstania - jest święto zająca wielkanocnego. Nie ma świąt Wszystkich Świętych - jest święto grobów, świeczek albo wiązanek. Smutne. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja bym powiedziała że zamiast wszystkich świętych jest Halloween ;/

      Usuń
    2. I kiełbacha z rożna na zagrychę przy bramie cmentarnej <3

      Usuń
  4. Serio przyjmujesz faceta w sukience? Wizyta duszpasterska LOL. Ja spuszczam ze schodów

    OdpowiedzUsuń