To metoda terapii naturalnej, polegająca na stosowaniu elastycznych, bawełnianych plastrów... bla, bla ;p (przepraszam, ale po napisaniu mgr na ten temat już mi się po nocach ta regułka śni ;p). W skrócie - taki plaster naklejony na skórę powoduje jej uniesienie, zwiększając przestrzeń między powięzią a skórą właściwą, co ułatwia mikrokrążenie (przydatne przy zapaleniach, wysiękach, obrzękach, krwiakach). W zależności od zastosowanej techniki (a więc naciągu taśmy) można działać nie tylko na skórę, ale też mięśnie, więzadła - stąd kinesiotaping stosuje się dość szeroko, w ortopedii, neurologii, u dzieci (o dziwo ciężko je przekonać do tych fajnych, kolorowych plastrów ;p) oraz co najczęściej można zaobserwować - u sportowców (oklejeni tenisiści).
Ze skutecznością - u mnie się sprawdza, choć wykminienie takiej aplikacji, która daje mi pewność, że moje kolano nie raczy z tyłka przestać działać i przede wszystkim nie będzie bolało przy najmniejszym nawet wysiłku trwało kilka tygodni. U mojej matki natomiast idealna okazała się najbardziej podstawowa aplikacja na "wsparcie" kolan, dzięki czemu łazi po górach bez bólu w trakcie i po.
Z doświadczenia "zawodowego" - bardzo dobrze widać to unoszenie skóry przy krwiakach po zabiegach, u pań z obrzękiem limfatycznym po leczeniu raka piersi również odnotowałam poprawę :) Ale nie ukrywam, że często trzeba pokombinować, próbować, modyfikować to, co twórca metody w podręczniku swym podał, tak, żeby osiągnąć zamierzony efekt.
a co to za kolorowe taśmy????
OdpowiedzUsuńUżywane do kinesiotapingu :)
Usuńkolorki niesamowite. A co to ten kinesiotaping?
OdpowiedzUsuńTo metoda terapii naturalnej, polegająca na stosowaniu elastycznych, bawełnianych plastrów... bla, bla ;p (przepraszam, ale po napisaniu mgr na ten temat już mi się po nocach ta regułka śni ;p). W skrócie - taki plaster naklejony na skórę powoduje jej uniesienie, zwiększając przestrzeń między powięzią a skórą właściwą, co ułatwia mikrokrążenie (przydatne przy zapaleniach, wysiękach, obrzękach, krwiakach). W zależności od zastosowanej techniki (a więc naciągu taśmy) można działać nie tylko na skórę, ale też mięśnie, więzadła - stąd kinesiotaping stosuje się dość szeroko, w ortopedii, neurologii, u dzieci (o dziwo ciężko je przekonać do tych fajnych, kolorowych plastrów ;p) oraz co najczęściej można zaobserwować - u sportowców (oklejeni tenisiści).
Usuńskuteczne ? bo się już nad tym zastanawiałam. Sama naklejasz czy chodzisz gdzieś ?
OdpowiedzUsuńOklejam się sama, wszak jestę fizjoterapeutę ;p
UsuńZe skutecznością - u mnie się sprawdza, choć wykminienie takiej aplikacji, która daje mi pewność, że moje kolano nie raczy z tyłka przestać działać i przede wszystkim nie będzie bolało przy najmniejszym nawet wysiłku trwało kilka tygodni. U mojej matki natomiast idealna okazała się najbardziej podstawowa aplikacja na "wsparcie" kolan, dzięki czemu łazi po górach bez bólu w trakcie i po.
Z doświadczenia "zawodowego" - bardzo dobrze widać to unoszenie skóry przy krwiakach po zabiegach, u pań z obrzękiem limfatycznym po leczeniu raka piersi również odnotowałam poprawę :) Ale nie ukrywam, że często trzeba pokombinować, próbować, modyfikować to, co twórca metody w podręczniku swym podał, tak, żeby osiągnąć zamierzony efekt.
ale fajnie :D nawet nie wiedziałam :)
UsuńNie przepadam za sportem szczególnie za bieganiem:) ale te taśmy fajnie wyglądają na zdjęciu z tymi butami:)
OdpowiedzUsuńPawda? Różowa ładnie komponuje się z logo firmy ;p
UsuńTak tak, różowy najbardziej pasuje :) Wymień wszystkie na różowe.
UsuńButy - marzenie!!! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za udział w wyzwaniu! :)
Pozdrawiam!
Toż to sama przyjemność!
Usuń(gdy mam pomysł, co chcę pokazać ;p)