W nocy pojawiło się kilka nowych koralikowych zdjęć - mam w końcu trochę więcej czasu, więc wykańczam napoczęte robótki, ba, wymyślam nowe i w zastraszającym tempie uszczuplam zapasy koralików..
Na początek bransoletka, którą już znacie - nagroda z wrześniowego konkursu. Double spiral rope we wrzosie/fiolecie/różu (interpretacja dowolna ;p) z zapięciem toggle z serduszkiem (awww ^^)
W tym samym czasie powstawał też w tej samej technice egzemplarz dla mnie -znalazłam koraliki idealnie pasujące do mojej kobaltowej bluzki. Niestety jest ona bardzo cienka i wybitnie letnia, a bransoletkę wykończyłam jakoś na przełomie września i października, więc na razie leży i ładnie wygląda :)
Już po obronie postanowiłam odtworzyć kolczyki z tutoriala znalezionego na YT (link) - nieco zmodyfikowałam wzór pod siebie i oto, co powstało:
I na koniec wyrób sprzed kilku dni - nie wiem dlaczego dopiero sprowadzane z Nepalu krzywolągi wzbudziły zachwyt i potrzebę posiadania takowych (w sensie ze zszytymi końcami) przez kobiety, skoro rękodzielniczki robią takie od lat i to raczej w ramach rozgrzania szydełka przed czymś poważniejszym :D Ale buty ortopedyczne (takie) też ostatnio w modzie, więc nie należy się dziwić, tylko zaspokajać potrzeby innych.
Więcej tworów można obejrzeć w zakładce Koraliki. Może uda mi się w najbliższych tygodniach dorzucić więcej zdjęć, bo mam właśnie fazę i nawlekam i przebrabiam ile oczy i garb pozwalają :)
Miłej niedzieli!
zdolniacha:)
OdpowiedzUsuńWyglądają super takie bransoletki! Ostatnio robiłam na drutach szalik dla przyjaciółki, więc doskonale rozumiem fragment "ile oczy i garb pozwalają" :D
OdpowiedzUsuńA pozwalają na coraz mniej, niestety ;D
Usuń